Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriaks
Użytkownik
Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:24, 26 Lip 2010 Temat postu: Piecyk czy POD? |
|
|
Witam. Jestem początkującym gitarzystą i nie jestem zbyt wymagający. Mam do wydania 250-300 zł ewentualnie mogę trochę dozbierać. Moje pytanie to czy kupować jakiś piecyk czy lepiej procesor? Czy lepiej dozbierać trochę kasy? Tak czy tak proszę o wskazanie konkretnych modeli. A co do głośników to czy zwykłe 2.1 (1x 17W i 2x 6W) wystarczą pod jakiś procesor?
P.S. Zależy mi na dobrym przesterze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
polsilverPG
Szarpidrut
Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Głogów Płeć:
|
Wysłany: Wto 7:40, 27 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
To wszystko zależy od tego jak chcesz muzykować.Jeśli to ma być granie zespołowe to piecyk a jeśli domowe - komputerowe - procesor.Ja przez dość długi czas używałem Guitar Port Line6,co w domowych warunkach całkowicie mnie zadowalało.Niedawno zmieniłem go na RP255 ze względu na pedał ekspresji , przyzwoity automat perkusyjny i parę innych bajerów,ale generalnie,jeśli w domu - procesor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
adolfian
Wyjadacz
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:10, 27 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Granie na jakiejs podlodze jest fajne pod warunkiem ze masz do tego dobre sluchawki. Najtansze jakie mi przychodza do glowy to cos z superluxa, no i oznacza to dodatkowa stowke do ceny efektu (wiec musisz sie zastanowic co sie bardziej oplaca).
Grania na glosniczkach nie polecam, a jesli jestes poczatkujacym to zdecydowanie odradzam - szkoda twojego sluchu.
Natomiast fakt, ze wieksze mozliwosci daje procesor dzwieku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mlekoserwis
Gitarzysta
Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:56, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Dobry przester za taką cenę to raczej niemożliwie..
Jedyne co to jeśli masz super wypasiona kartę muzyczną i najlepsze Creative'y na głośniki to może coś ukręcisz na komputerze (a wtedy wystarczy sam kabel Gitara-PC).
Ja bym na razie dozbierał do jakiegoś najtańszego lampiaka + kosta DS-1 i wtedy coś można pograć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lord_Vhailor
Wyjadacz
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lodz City Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:35, 19 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Creative'y to żadne super głośniki. Serio. A nawet jeśli już masz coś fajnego do słuchania muzyki, to niekoniecznie nadaje się do grania przez to gitarą.
Ewidentnie piecyk + jakieś efekty, jak kolega napisał wyżej - najlepiej lampka .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
barytonowiec
Użytkownik
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:46, 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Jeśli jesteś początkującym gitarzystą to nie skupiaj się na brzmieniu tylko na nauce, a do tego spokojnie wystarczy procesor np. ZOOM G1/G2.
Za brzmieniem będziesz się uganiał całe życie i zmieniał je 500 razy więc nawet nie próbuj od razu trafić w odpowiednie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mlekoserwis
Gitarzysta
Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:24, 25 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
barytonowiec napisał: | Jeśli jesteś początkującym gitarzystą to nie skupiaj się na brzmieniu tylko na nauce, |
To dla czego odradza się soundery początkującym gitarzystom, skoro nie ważna jest jakoś dźwięku?
Jak masz beznadziejne brzmienie to się NIE da uczyć..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SGmaniak
Moderator
Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: iłża Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:51, 25 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
oj jak jest ochota to i pies kota....
prawda jest taka że granie pod głośnikami nie odda całości brzmienia gitary (tak jest w moim odczuciu) ale jakżeś uparty to graj na czym możesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luke
Vip
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 1252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krakau
|
Wysłany: Nie 15:07, 26 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Mlekoserwis napisał: | barytonowiec napisał: | Jeśli jesteś początkującym gitarzystą to nie skupiaj się na brzmieniu tylko na nauce, |
To dla czego odradza się soundery początkującym gitarzystom, skoro nie ważna jest jakoś dźwięku?
Jak masz beznadziejne brzmienie to się NIE da uczyć.. |
Trochę gadanie bezsensowne. Myślisz że szajs gitarowy odradza się dlatego, że kiepsko brzmi? wzmacniacz ok, ale gitara nie ma tylko brzmieć, ma mieć jako taki feel, bo na kiepskiej gitarce człowiek zamiast uczyć to się będzie tylko męczył i wyrobi sobie nawyki, które potem bardzo trudno wykorzenić.
Na czymś trzeba grać, też doradzanie komuś kto może dopiero co kupił gitarę, aby dozbierał do wzmacniacza lampowego jest trochę śmieszne. Pewnie, mała lampka jest fajna dla kogoś, kto już parę latek gra, a potrzebuje coś małego do ćwiczenia w domu. Początkujący i tak by takiego soundu nie docenił. Ja bym powiedział, że dobry początek to jakiś piec 15-30 watt, jeśli masz kasę na jakiegoś rolanda cube to bardzo fajnie, jeśli nie - trudno, jakiś zwykły peavey/marshall czy nawet fender. A potem sobie można myśleć nad procesorkiem dla zabawy czy kostkami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
barytonowiec
Użytkownik
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:21, 27 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Luke napisał: | Mlekoserwis napisał: | barytonowiec napisał: | Jeśli jesteś początkującym gitarzystą to nie skupiaj się na brzmieniu tylko na nauce, |
To dla czego odradza się soundery początkującym gitarzystom, skoro nie ważna jest jakoś dźwięku?
Jak masz beznadziejne brzmienie to się NIE da uczyć.. |
Trochę gadanie bezsensowne. Myślisz że szajs gitarowy odradza się dlatego, że kiepsko brzmi? wzmacniacz ok, ale gitara nie ma tylko brzmieć, ma mieć jako taki feel, bo na kiepskiej gitarce człowiek zamiast uczyć to się będzie tylko męczył i wyrobi sobie nawyki, które potem bardzo trudno wykorzenić.
Na czymś trzeba grać, też doradzanie komuś kto może dopiero co kupił gitarę, aby dozbierał do wzmacniacza lampowego jest trochę śmieszne. Pewnie, mała lampka jest fajna dla kogoś, kto już parę latek gra, a potrzebuje coś małego do ćwiczenia w domu. Początkujący i tak by takiego soundu nie docenił. Ja bym powiedział, że dobry początek to jakiś piec 15-30 watt, jeśli masz kasę na jakiegoś rolanda cube to bardzo fajnie, jeśli nie - trudno, jakiś zwykły peavey/marshall czy nawet fender. A potem sobie można myśleć nad procesorkiem dla zabawy czy kostkami. |
O to mi chodził (hi-five ;P ). Kiepski piec kiepsko brzmi, na kiepskiej gitarze nie da się grac/uczyć. Poza tym efekty, o których pisałem wcale nie brzmią kiepsko, szczególnie dla osoby początkującej. wyrobienie sobie słuchu i zdania o barwie pieca zajmuje kilka lat. Oczywiście każdy wie od początku jaki chce sound, ale każdy to zdanie zmienia kilka razy w życiu, dlatego dopiero po latach można się decydować na 'ostateczny' swój sprzęt. moim zdaniem oczywiście, żeby kolega Mlekoserwis się nie burzył
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mlekoserwis
Gitarzysta
Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:25, 27 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Nie no nie burzę się, tylko sam na początku kupiłem kiepskawy piecyk (za mniej niż 300PLN) i po pewnym czasie zauważyłem że tylko wyrzuciłem te pieniądze w błoto.. Potem kupiłem multiefekta i po prostu słyszałem w nim taki.. "plastik".. Cały czas jak grałem to nie mogłem właśnie odczuć tego feela, bo nie grało tak jak chciałem...
Najlepszym rozwiązaniem wg mnie byłoby dozbieranie do lampiaka, bo lampiak jest na dłuugie lata (chyba że ktoś co chwilę chce jak najgłośniejszy sprzęt), potem tylko kostki..
I teraz jak patrzę to skoro ma 300PLN, to dozbieranie z 200 PLN żeby starczyło na Rolanda Cube X20 byłoby sensowne. ale jeszcze można dozbierać 200PLN i kupić jakąś malutką lampkę..
Ja bym tak zrobił. I zaznaczam, że nie jestem jakimś super specem, ałdiofilem czy kimśtam, ale oceniam z perspektywy osoby, która wpakowała się w badziewny sprzęt..Kupując lapiaka na pewno nie będziesz zawiedziony, ale z drugiej strony dłużej będziesz musiał czekać. (kasa na drzewach nie rośnie)
Więc ja bym zrobił tak:
Jakbym mógł dozbierać 200PLN to jakiegoś np Roladna Cube X20
a jak 400 to lampiaka
Aha i wszystko tez jest moim zdaniem, żeby nikt się kolega Barytonowiec nie burzył ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|