kto jedzie na metallice??

Bad Omen

Wydać tyle kasy tylko po to, żeby sprawdzić? Ja wolę wydawać pieniądze na coś naprawdę pewnego ;] A że coniektóre filmiki na youtube mnie nie zachwyciły, nie poraziły..

Riffx

Filmiki na you tube tak naprawdę nic nie pokazuję. Tłum, światła, wspólne darcie mordy i wreszcie hałas to tworzy prawdziwy klimat! Dla mnie koncert mety to gwarantowany wieczór wrażeń i kasa nie gra roli. Zostają wspomnienia, a nie głupie myśli "dlaczego nie pojechałem" lub po relacjach znajomych którzy byli... "następnym razem pojadę" Cool

a jakby nie było swoje lata już maja i nie zawsze może być kolejna szansa Wink

el dojpa

Zobaczenie swoich idoli to jest to.

Neo

Bad Omen - to ja nie wiem po co ty jeździsz w takim razie na koncerty (jeśli w ogóle to robisz) nie lepiej zostać w domu i posłuchać "pewnych" płyt albo jakiś nagrań...

Bad Omen

Rozpisałem sie i dupsko, net mi siadł przy wysyłaniu posta.

Eh, zatem: nie masz podstaw, by wysnuwać wnioski, ze jeżdżę bądź nie na koncerty; nie masz podstaw, by wysnuwać wnioski, że uważam, że na płytkach jest lepiej niż na lajf.

Nie chcę jechać na Metallikę, bo szkoda mi kasy. Bo wolę pójść sobie na jakiś inny koncert za grosze (albo i darmo), a resztę kasy przeznaczyć na coś innego. Czy jeśli koncertu nie gra metallica to nie może być jakichś niezapomnianych wrażeń, nie będzie chociażby fajnych wspomnień?
Czy jeżeli ktoś nie ma żądzy bycia na koncercie Metalliki od razu jest gorszy? Czy to znaczy, że żadne koncerty go nie cieszą i w ogóle?

I po ostatnie - wydaje mi się, że na podstawie moich postów nie miałeś prawa wywnioskować, co myślę o jakichkolwiek innych koncertach; nie miałeś prawa wywnioskować, że lepiej dla mnie siedzieć w domu i słuchać tego, co głośniki zagrają.

I naprawdę ostatnie - nie bawi mnie wydawanie kasy na coś, co właściwie nawet nie jest pewne (jakbym się choćby połamał to bym nie pojechał - kasa przepada).

To tyle.

no dobra, jeszcze jeden edit: Co tu duzo gadać, nie miałbym nawet mozliwości pójścia na ten koncert, więc nawet jakbym chciał.. Laughing

Jakoś sie kurna trzeba usprawiedliwiać.

Neo

szczerze to mnie g...... (bardzo mało) obchodzi czy ty jeździsz na koncerty czy nie; i wcale nie napisałem czy jak to zgrabnie i w ogóle bez sensu powiedziałeś, że wyciągnąłem wnioski co do tego że płyta jest lepsza niż koncert... i nie wiem skąd ten wyrzut.
Aha i jeszcze jedno wcale w swoim poście nie zaznaczyłem że ktoś jest gorszy bo nie jedziesz na metallice po prostu nie zgodziłem się z tym co powiedziałeś i dobra a ty mi od razu wyjeżdżasz, że nie miałem prawa oraz podstaw wywnioskować... a właśnie że miałem to jest wolny kraj (przynajmniej tak mi się wydaje)i moge sobie pisać począwszy od dupy marynii a skończywszy bóg wie na czym
I tak zupełnie na sam koniec mój drogi, wydaje mi się w takim razie żebyś jechał na koncert to musisz mieś rozpisane co zespół będzie grał tak, jak długo i dlaczego? (taki mój wniosek na podstawie twojego poprzedniego postu)

i z niczym co powyżej napisałem zgadzać się nie musisz
:]

Bad Omen

Nie zgadzam sie i nie mam zamiaru nic więcej pisać - złe wnioski wyciągasz i tyle. Ja co chciałem powiedziałem i w mojej opinii nic wiecej dodawać nie muszę..

placebo28

Ładna pogoda dzisiaj... Very Happy

Neo

no taka idealna żeby jechać na koncert metallicy Very Happy

no to co pany i panieny jutro koncert ; D
kogo facjatę będzie można spotkać ;>

el dojpa

Yeah najlepszy koncert w moim życiu!!
Mnemic dobry zespół z fajnym basistą- najmocniejszy punkt zespołu. Mashine Head też może być, choć chyba ich skrzywdzili operatorzy. W pewnym momencie widziałem jak wokalista pokazywał aby go podgłośniono. Z ich koncertu zapadł mi w pamięć tylko kawałek zagrany ku pamięci przyjaciela oraz końcowy Davidian. Ogólnie obydwa zespoły zaprezentowały czystą napierdalankę. W moim mniemaniu troche dłużyły się mi ich koncerty bo nie interesuje sie tymi zespołami i większość kawałków słyszałem pierwszy raz. Metallica właśnie mimo iż grała 2h to wydawało sie jakby był to moment. To była miazga. Dalej nie chcę się powtarzać po innych ale ujrzenie swych idoli, ludzi dzięki którym zacząłem słuchać metalu i ludzi dzięki którym sięgnąłem po gitarę było bezcenne. Stałem po prawej stronie patrząc na scenę i gdy na tym "wybiegu" po kolei podchodzili James, Kirk i Rob cieszyłem mordę jak małe dziecko. Mimo iż byłem poza barierką miałem ich na wyciągnięcie ręki.
Ps: Dla mnie było to wydarzenie roku i nie zmazało tego kilku godzinne stanie w tłumie i parę pomyłek. Samo bycie obok nich, usłyszenie i zobaczenie rekompensowało wszystko.

Grzesio

Podobno mają zawitać do nas już za rok Wink

el dojpa

Tak powiedział Lars ale temu małemu Duńczykowi na słowo bym nie wierzył Very Happy

. Oczywiście mam nadzieję, że znów Polską będą otwierać promocję nowej płyty.

Neo

no wiesz na moje to przyjadą z nową płytką Very Happy

i nie wiem jak wy ale ja już kasę odkładam na bilecik Wink

Alles

To był mój pierwsy metalowy koncert (nie licząc szkolnych kapelek) i byłem pod wielkim wrażenie, nie da się tego opisać bez wulgaryzmów Razz

. Mimo iż jestem typem człowieka który raczej woli podziwiać muzykę niż się przy niej bawić to jak wyszła metallica to usta same się otwierały a ręcę same klaskały po każdej piosence. Szkoda że momentami solówki kirka były słabo słyszalne ale to podobno wina dużego wiatru. Niesamowitym uczuciem było usłyszeć na żywo swoich idoli których męczę przez cały okres gry na gitarze Razz

od nothing else matters po mastera teraz. Najlepszy koncert w życiu =]

noobah

Były 2 słabe punkty tego koncertu: po pierwsze Kirka rzeczywiście słabo było słychać momentami, po drugie nie można było piwa kupić po wejściu na stadion, trochę to lipnie, bo rok temu na Pearl Jam można było bez problemu.

Nieważne, widziałem wiele koncertów, a na metallice byłem 2 raz, ale tego koncertu nie zapomnę nigdy. James już dawno tak dobrze nie śpiewał. Setlista mnie rozwaliła, nie spodziewałem się usłyszeć Ride the lightning, albo Disposable Heroes. Reszta to oczywiste hiciory, więc mnie nie dziwią. Koncert zagrany prawie perfekcyjnie.

Trochę brakowało mi spontaniczności, na pewno panowie widzieli jebitny transparent ORION, a mimo to nie zagrali, co to dla nich te 7 minut Very Happy

Mogli zagrać to na drugi bis i byłoby idealnie.

PS. Kirk ma chyba nowa gitarę w kolekcji. Nie widziałem dokładnie, ale jakiś taki niby zielony liść na korpusie. A James już nieźle powycierał swojego Gibsona Maltese Cross - IMO jego najfajniejsza gitara.

Davids

noobah chyba byłeś blisko sceny Very Happy

el dojpa

PS: Jutro chyba Napalm Death, jedzie ktos?

Bad Omen

el dojpa, ps sie daje w liście czy poście, ale na końcu, po przekazaniu najważniejszej treści, żeby coś dodać, ale nie zamiast samej treści xD

el dojpa

Pff moderator się znalazł Very Happy

Dla Ciebie może być off topic.

Bad Omen

Dziękuję ci bardzo :p
nie moderator tylko obśmiewacz róznych dziwnych wynaturzeń w polskim jensyku.

noobah

bart

noobah

no tak, miałem napisać na środku płyty Very Happy