Czy wiara ogranicza człowieka ?

gaab92 · Wysłany: Śro 14:27, 25 Mar 2009 Temat postu:

ogranicza to fakt. dlatego ja wybralem swobode... chrzescijanstwo wg mnie jest jedna wieka sekta (tak jak kazda wiara).sadze ze lepiej byloby zadac pytanie czy tak naprawde bog jest milosierny? bo jesli tak to czemu wymaga od ludzi ofiary w postaci swojej wiary? ludzie podporzadkowuja swoje zycie bogu, ale po co? dla zycia wiecznego, ktorego tak naprawde nie ma (wg mnie). takich pytan sa tysiace i chyba kazde prowadzi do zwatpienia...

jedimaster1 · Wysłany: Śro 15:28, 25 Mar 2009 Temat postu:

Aprobata dlatego, że gdyby kościołowi przeszkadzały te poglądy to Williamson nie zostałby przywrócony do kościoła. Później się okazało, że nawet nikt nie raczył sprawdzić z kogo zdejmuje się ekskomunikę i co tego człowieka łączy, a co dzieli z kościołem. Uważam, że zbyt długo trzeba było czekać na nakazanie Williamsonowi odwołania tych poglądów. Dlatego słowo "aprobata" doskonale pasuje do tego co było między zdjęciem ekskomuniki a wydaniem przez papieża nakazu poprawy. Wszystko wyglądało tak jakby kościół utracił swój jakże surowy stosunek do niektórych spraw.

adolfian · Wysłany: Śro 15:50, 25 Mar 2009 Temat postu:

jedimaster1 · Wysłany: Śro 16:24, 25 Mar 2009 Temat postu:

Powinniśmy się cieszyć, bo nasze prawo jest bardzo prochrześcijańskie. Wyobraźcie sobie, że w Vancouver w Kanadzie nawet dzwonów nikt na ulicy nie usłyszy bo to może przeszkadzać przedstawicielom innych religii bądź niewierzącym. Z drugiej strony bardzo mi się podoba tamtejszy stan rzeczy bo przedstawiciele niemal wszystkich religii mogą żyć obok siebie i się wzajemnie szanować i przyjaźnić (dlatego, że w tamtejszym społeczeństwie nie widać takiej wzajemnej nietolerancji jak u nas). Podczas mojego pobytu w Vancouver widziałem kościoły, zbory, meczety i świątynie buddyjskie. Najciekawsze jest to, że część z nich dzieli jedynie ulica i nikomu to nie przeszkadza Very Happy

u nas niestety wciąż zauważa się dziwną sensację z tego, że gdzieś tam buduje się meczet, czy zbór.

Lord_Vhailor · Wysłany: Czw 8:19, 26 Mar 2009 Temat postu:

@jedi: O Williamsona to się Yngward będzie kłócił. Nie rozumiem jednak jednego - czemu ta "teoria" wywyołuje aż tyle kontrowersji? Nikt nie zna faktów z tamtego okresu. Ofiar na prawdę mogło być mniej, i to mordowanych w inny sposób.
I - wybacz mi - nie rozumiem, w jaki sposób te poglądy są antysyjonistyczne.

A budowę meczetu albo zboru uważa się za sensację, bo mało u nas tego. AFAIR jedyny meczet w Polsce jest w Gdańsku, zborów i cerkwi jest zdecydowanie więcej.

@adolfian: założę się, że stawiał ten krzyż na własnym terenie lub na terenie kościoła. Co znaczy, że teoretycznie powinien mieć takie prawo! Tylko że polskie "lewo" zabrania ci stawiania na swoim terenie jakichkolwiek budynków (a krzyż pewnie - o zgrozo - został uznany za coś takiego ze względu na swoje rozmiary) bez stosownych zezwoleń.

jedimaster1 · Wysłany: Czw 15:17, 26 Mar 2009 Temat postu:

Kontrowersje są stąd, że liczba została bardzo zaniżona, a do tego dochodzi jeszcze to negowanie komór gazowych jako narzędzi ludobójczych. Może dokładnej liczby nikt nie zna, ale są fakty, które potwierdzają, że zagazowywano ludzi, torturowano, robiono na ludziach pseudonaukowe eksperymenty i wiele innych okrucieństw. Co do antysemityzmu, to sprawa obozów koncentracyjnych w największym stopniu dotyczy Żydów. Jak już wspomniałem, stanowili oni około 50% więźniów w Auschwitz. Ja rozpatruję to jako cierpienie ludzi bez konkretnych wyznań i narodowości, ale nie dziwię się, że przedstawiciele Judaizmu bardzo zaprotestowali- chcą zachować pamięć o tych, którzy cierpieli w obozach, a nie zapominajmy, że obozy miały służyć do "ostatecznego rozwiązania" (kwestii żydowskiej)

adolfian · Wysłany: Czw 19:57, 26 Mar 2009 Temat postu:

nie zgodze sie z toba. co z tego ze na wlasnym terenie, samowola budowlana to samowola. ja mam takiego sasiada (na szczescie tylko na dzialce) co to wykombinowal sobie ze na 10metrowej szerokosci dzialce postawi dwupietrowy budynek.

jedimaster1 · Wysłany: Czw 20:30, 26 Mar 2009 Temat postu:

Jak przyjdzie kontrola to każą mu wyburzyć. Moi rodzice przeszli niezły cyrk z naszym prawem jak ubiegali się o odbiór domu. Chodziło o to, że okno od mojego pokoju jest 14cm bliżej płotu sąsiada niż powinno być. Najśmieszniejsze jest to, że sąsiad wyraził zgodę na taką odległość od płotu. Skończyło się na tym, że przez pół roku (czyli do uprawomocnienia decyzji) za oknem miałem wstawiony luksfer. Na szczęście teraz już patrzę na świat przez normalne okno Smile

Lord_Vhailor · Wysłany: Czw 21:41, 26 Mar 2009 Temat postu:

Mówisz "bardzo zaniżona", a jak napisałeś - nie wiadomo!

Poza tym - pamięć jedno. Ale według Michalkiewicza i innego kontrowersyjnego artykułu - Żydzi biorą kasę z odszkodowań za Holocaust. I nie w smak jest im podważanie tych teorii.
Stanowili 50% więźniów Auschwitz. OK. Ale nie zabito chyba wszystkich więźniów z Auschwitz...
Prawda taka, że Hitler mordował równo wszystkich, którzy byli mu nie w smak.

Co do samowolki budowlanej - cyrki to trzeba przechodzić z zezwoleniami na to. Zwłaszcza, jeśli masz działkę klasyfikowaną jako grunty rolne (or sth), a chcesz postawić sobie domek. Kompletna durnota ze strony państwa.

jedimaster1 · Wysłany: Czw 21:52, 26 Mar 2009 Temat postu:

Nie wiadomo jaka jest dokładna liczba, ale twierdzenie że zabito tylko 200-300 tys to jawna kpina. W końcu wychodzi na to, że ten szacunek wynosi między 6mln a 200tys. To zdecydowanie zbyt duża rozbieżność. Względem materiałów, które czytałem raczej bym się skłaniał w stronę środka tej rozbieżności. Tak zresztą twierdzi zdecydowana większość historyków, tym bardziej, że dokumenty których Niemcy nie zdążyli spalić opiewają na większą liczbę niż 300 tys ludzi.

Odnośnie prawa- na postawienie 6 drewnianych belek i przykrycie ich drewnianym daszkiem żeby było gdzie siedzieć latem potrzebne jest zezwolenie Very Happy

i to na własnej działce. Śmiech na sali.

adolfian · Wysłany: Pią 8:53, 27 Mar 2009 Temat postu:

lord, dla kazdego prawa sie znajdzie jakies durne zastosowanie - nie w tym rzecz. pewnie ze mozna by bylo to zapisac inaczej i wielu ludzi by na tyms korzystalo. ale mi chodzi o rownosc wobec prawa.

ksieza wija sie jak wegorze - jak im wygodniej. kiedy prawo gwarantuje im zwolnienie z podatkow to z tego korzystaja i jest cacy. kiedy zas musza sie stosowac do innych przepisow to zaczyna sie typowe kleryckie slizganie:/ lada dzien pewnie powolaja jakas klerycka komisje tudziez inny debilny wymysl i beda we wlasnym gronie uchwalac konstytucje... paranoja jakas.

jesli chca walczyc o zneisienie takiego prawa to spoko, ale dla wszystkich a nie tylko dla nich! a jak sie nie podoba to precz do klerolandu

Lord_Vhailor · Wysłany: Pią 15:36, 27 Mar 2009 Temat postu:

Z tego co wiem, to ich obowiązuje jakiś podatek! Nie pamiętam dokładnie na jakich zasadach, ale też coś bulą.
Zresztą - płacą VAT, akcyzy i te wszelkie pierdółki, tak jak my, zwykli, szarzy obywatele.

Co do krzyża - nie odniosłem się dlatego, że "ksiądz powinien móc...", tylko "obywatel powinien móc"! Mój grunt - moja sprawa, i co państwu do tego?

@jedi: W końcu argumentacja, która mnie zadowoliła. I szczerze mówiąć nie mam siły, wiedzy i chęci, by to dalej ciągnąć. Dzięki za dyskusję, coś z tego wyciągnąłem.
Zobaczymy tylko, jak dalej potoczy się historia z lefebrystami i Williamsonem.

Davids · Wysłany: Pią 17:47, 27 Mar 2009 Temat postu:

Offtop - zabawny fakt - Jedynym tematem na gitarowym forum w którym coś się dzieje jest "Czy wiara ogranicza człowieka?"
ehh, wy metalowcy Razz

adolfian · Wysłany: Pią 18:35, 27 Mar 2009 Temat postu:

rozwaliles mnie lord... ksieza placa vat, nieslychane!! szkoda zeby jeszcze placili za bulke w sklepie [link widoczny dla zalogowanych]

ale to nie forum na tego typu dyskusje.
[link widoczny dla zalogowanych]
to w kwestii finansowej zycia kleryckiego

SGmaniak · Wysłany: Pią 22:30, 27 Mar 2009 Temat postu:

Kurde za kazdy slub pogrzeb i inne tego typu wesołe lub nie imprezy biora pieniądze i z tego co mi wiadomo to jezeli juz to odprowadzaja od tego grosze albo nic nie odprowadzaja i niech nie p****olą ze nie mają pieniędzy że zyją tylko o chlebie i wodzie. wystarczy zobaczyć czym jeżdzą i po ile domów mają. skąd na to biorą ? przecież bóg i m tego z nieba nie zsyła. prawda jest taka że to są jedni z tych którzy okradają państwo i nie będzie mi pitolił w kościele w niedziele że ten albo ten to kradną. ogólnie rzecz biorąc to są zakłamane świnie a nie pastorzy na czymśtam . taki mój pogłąd na cały ten syf .

Davids · Wysłany: Pią 22:51, 27 Mar 2009 Temat postu:

Chciałem Wam powiedzieć, że spotkałem wielu księży, którzy byli wspaniałymi ludźmi, znajomymi, przyjaciółmi. Cieszę się że mogłem ich spotkać i piszę o tym, bo to coś pięknego w moim życiu, czego na nic nie chciałbym zamienić.

Davids · Wysłany: Pią 23:13, 27 Mar 2009 Temat postu:

Piszę jeszcze jednego posta bo nie mogę już wytrzymać, naprawdę.
Zacznę od tego, że staram sie nie wypowiadać w takich tematach bo to i tak nic nie zmieni, jest bezsensowne. Zresztą nawet mi sie czytać nie chce. Ale zerknąłem i teraz już SGmaniak przesdzil

Grzesio · Wysłany: Sob 0:49, 28 Mar 2009 Temat postu:

Ja Davis uważam że Tobie kolego już sprali mózg... nie patrzysz na to obiektywnie ... księża okradają państwo i to jest fakt , oczywiscie nie przeczę że nie znajdzie się w Polsce tych paru dobrych kaplanow ale w zasadzie wszyscy z ktorymi mialem stycznosc w moim zyciu okazali sie zwyklymi ch**mi i jak kolega napisal "zaklamanymi swiniami"

jedimaster1 · Wysłany: Sob 20:27, 28 Mar 2009 Temat postu:

Ja też nie miałem szczęścia do księży, ale nie wolno nam uogólniać. Obraz kleru raczej zbyt pozytywny nie jest. Co śmieszne więcej ludzi kojarzy księży z babą na boku, niż z działalnością kościelną. Podobnie zresztą jest z pieniędzmi. Ksiądz= bogaty i wcale nie będę zaprzeczał bo nie da się ukryć, że bycie księdzem (przynajmniej w Polsce) to opłacalny "biznes". Szkoda, że o wiele częściej spotykamy księży którzy pasują do tego złego modelu niż tych którzy naprawdę całym sercem pełnią swoją posługę. W każdym razie nie straciłem jeszcze nadziei bo znam jednego księdza, który ma prawdziwe powołanie. Mam nadzieję, że spotkam kiedyś jeszcze kilku.

Lord_Vhailor · Wysłany: Nie 20:41, 29 Mar 2009 Temat postu:

VAT (Value Added Tax, czyli PODATEK od wartości) jest podatkiem, który płącimy przy zakupie produktów. Może po prostu nie wykminiłem ironii w dalszej części wypowiedzi.
Czyli nie są zwolnieni ze wszystkich podatków.
A artykuł, który podrzuciłeś pokazuje zarobki księży raczej we właściwym świetle i nie ma się co kłócić.

Co zabawniejsze - możesz złożyć ofiarę przy zamawianiu mszy/ślubu/chrztu/czegokolwiek. Możesz, nie musisz. Żaden ksiądz nie ma prawa podsunąć ci "cennika", wymagać od ciebie forsy. I tego się trzymajmy.
A że jakaś ich część tak robi - trudno.

Jest takie powiedzenie - "biednego nie stać na tandetę". Sam prędzej kupisz jakieś volvo niż fiata Pandę, prawda? A w wiejskich, rozległych parafiach ksiądz (zwłaszcza starszy wiekiem) musi jakoś dojeżdżać do chorych etc. Wszędzie, gdzie jest potrzebny. Maluchem jeździć nie bedzie - bo to syf i wiekowy może wykraczyć się na każdym zakręcie. Potrzebuje pojazdu, któy pozwoli przejechać mu łącznie 150 tys. kilometrów.
Zresztą - ksiądz też może np. wziąć kredyt.

adolfian · Wysłany: Nie 21:10, 29 Mar 2009 Temat postu:

A że jakaś ich część tak robi - trudno.

no wlasnie nie trudno. ty to olewasz - ja nie moge i tyle. mam rodzine ze wsi i wiem ze nie da sie nie dac na slub czy chrzest bo by cie ludzie placami wytykali. taki jest obraz kaplanstwa w Polsce i taka jest niestety Polska. Ale w koncu z jakiegos powodu w naszym kraju to nie szpital czy szkola jest budynkim ktory sie znajduje w kazdej pierwszej lepszej dziurze, ale to kosciol - po prostu wiedza jak doic spoleczenstwo.

jedimaster1 · Wysłany: Nie 21:43, 29 Mar 2009 Temat postu:

Widziałem w jednym kościele jak wygląda u nas "co łaska"... Cennik wisiał na ścianie Very Happy

Lord_Vhailor · Wysłany: Pon 6:58, 30 Mar 2009 Temat postu:

A jak jesteś w kiepskiej sytuacji materialnej, to co? Odmówią ci odprawienia mszy? Ślubu?

Chodzi o to, żeby się postawić. Żeby przypomnieć o tym "co łaska". Co prawda pewnie zareaguje oburzeniem, ale trzeba się zastanowić - kto tu ma rację?

Adolfian - poza tym zapewne nie chodzisz do kościołą (sądząc po Twoim zdaniu) i nie dajesz się doić. OK. Ale ksiądz też człowiek, i też zarobić musi.
A jeśli twierdzisz, że to tak opłacalna robota, to czemu nie zostaniesz księdzem?

adolfian · Wysłany: Pon 7:48, 30 Mar 2009 Temat postu:

bo nie czulbym sie dobrze dojac ludzie?;>

owszem ksiadz ma prawo zarobic ja to rozumiem. wk***wia mnie w polskim kosciele ta obluda - oni zawsze stoja jednoczesnie po dwoch stronach barykady. lansuja sie na zbieraczy co laska, ale zyja dostatnio. seksu oficjalnie nie uprawiaja ale maja najwiecej do powiedzenia w tej kwestii. grzmia z ambony na donosicieli, ale sprawe lustracji kosciola oficjalnie zamknieto raz na zawsze, tylko mi odpowiedz na to jedno pytanie, nie zmieniajac tematu lord, ok?

Czy zwykly czlowiek, nie bedacy uosobieniem boga, moze sie rozdwoic w dwa odmienne byty, wykluczajace siebie nawzajem?

Lord_Vhailor · Wysłany: Pon 14:47, 30 Mar 2009 Temat postu:

Zaburzenia psychiczne typu osobowość mnoga wchodzą w grę?

Ty odpowiedz na jedno - czy rozmawiałeś i oceniałeś równocześnie wszystkich ksieży, biskupów, kardynałów, papieża, czy może widziałeś tylko trzech?

Nie wszyscy żyją dostatnio. Temat seksu znają raczej (podkreślam, raczej, bo są wyjątki - jak zauważyłeś) z teorii, ale to nie trzeba uprawiać, by wiedzieć, jakie niesie ze sobą zagrożenia (HIV, dziecko [śmieszne zagrożenie, co nie?] etc.). I wiedzą, że może to wpłynąć uzależniająco na ludzką psychikę - do czego też nie trzeba być nie-wiadomo-kim.
Co do lustracji Kościoła w Polsce - tematu dokładnie nie znam. Ale nie słyszałem, żeby u mnie w parafii (ani w żadnych, których bywam) "grzmieli" z ambony na donosicieli.

Co do bycia księdzem - nie musiałbyś doić ludzi.

Proszę, nie uogólniaj więcej.

A najlepiej to pogadaj z jakimś poważnym księdzem na ten temat.