Znienawidzony zespół

Yngward

Muzyka nie służy do popisów technicznych. Muszę powiedzieć, że Claptona słucha się o wiele przyjemniej niż "furkoczącego" black metalu, czy nawet czystego technicznie i artykulacyjnie Malmsteena (90% innych shredderów nie trafia połowy dźwięków ;/ )

Muzyka to poezja, czyste i przyjemne, starannie dobrane dźwięki, a nie trutututututututututu na podwójnej stopie, z dodanym dż-dż na gitarze. Takie jest moje zdanie Smile

Grzesio

Ja bym powiedział bardziej że muzyka to sztuka a sztuką jest grać dobry black metal

Neo

Yngward - do każdej muzyki trzeba dorosnąć, ale widzę że ciebie ten proces w stosunku to metalu dopiero czeka

Lord_Vhailor

On słucha metalu Wink

. Ale to przez wychowanie i otoczenie niespecjalnie akceptujemy black.
Jak dla mnie nie ma on po prostu pewnych walorów estetycznych.

Yngward

"Sztuką jest grać dobry black metal" - może dlatego jeszcze nie słyszałem Wink

gusior

black nie akceptujecie ZAPEWNE dlatego że jesteście katolikami a black to "SZATAŃSTWOOOOOOO OOOOoooOoooOOoOoOoooo ! ". wsłuchjcie się, potem piszcie cokolwiek. do wszystkiego trzeba dorosnąć, słuch sobie wyrobić. kiedyś nie mogłem strawić zwykłego metalu, a teraz na loozie przyjmuję death czy black. poza tym są zespoły death/black metalowe, u których melodii ciężko się dosłuchiwać, a są też takie, które grają pięknie i składnie Wink

Yngward

Tu nie chodzi o SZATAŃSTWOOOOOO, jak to powiedziałeś. Niestety w muzyce liczy się dla mnie głównie muzyka. Jak już pisałem, problem jest w tym, że furkocząca stopa i kwinty grane "byle szybko" przyprawiają mnie o atak szału Wink

Grzesio

Wychodzi na to że nie masz słuchu ... też kiedyś tak mowiłem , wstarczyło przesłuchać pare piosenek i po jakimś czasie bez problemu dostrzega się w tym melodię i jak to określiłeś "muzykę" a stwierdzenie negatywnym stosunku do black z powodu "szataństwa" i katolicyzmu słuchacza uznałem za banalne xD

Lord_Vhailor

Nie chodzi o szataństwo. Słucham wielu zespołów, których teksty niespecjalnie spodobałyby się moim rodzicom (vide Slayer, Moonspell, Arch Enemy, Vader, Hypocrisy, niektóre kawałki Elvenkinga bądź Mystic Prophecy).
Wnerwia mnie po prostu estetyka i image stosowane przez większość zespołów black metalowych (i ewentualnie brutal deathowych). Kolesie z bodypaintem, pozakuwani w kolce etc., do tego często fanatycznie atakujący Bogu ducha winnych wyznawców innych religii - to chyba nie to.
No i owa podwójna stopa, przegięte tempa, pozorna nieskładność wszystkiego.

Znalazłem kilka kawałków zespołów blackowych, które coś sobą prezentowały - np. "Death's Evangelist" Infernal War z niebanalnym tekstem i dość ciekawą kompozycją (dla mnie death, nie black), albo jakiś rumuński zespół tworzący w oryginalnym języku. Kiey jednak pomyślę o Satyriconie, Behemocie albo Emperorze - niedobrze mi się robi.

Do deathu (ale nie brootal) raczej nic nie mam i słucham dość często.

A tak na poważnie - uznajcie nasze (a przynajmniej moje) zdanie i nie próbujcie na siłę nawracać.

gusior

z tym szataństwem to była ironia, żarcik taki o Razz

Kolczu · Wysłany: Pon 10:08, 02 Mar 2009 Temat postu:

Ja jestem katolikiem i słucham każdego rodzaju metalu, nawet heavy death Very Happy

Co do nienawidzenia to techno - muzyka robiona przez 3 konsole, syntezatory, i komputer to nawet prawdziwa muzyka nie jest. Dla mnie muzyka musi wypływać z instrumentu Very Happy

mmax88 · Wysłany: Pon 17:20, 02 Mar 2009 Temat postu:

a ja mogę wiele znieść, ale jak widzę billa i to całe tokio hotel, to mnie drgawki łapią...

adolfian · Wysłany: Pon 18:25, 02 Mar 2009 Temat postu:

no to ja was miazdze swoja ignorancja bo w ogole nie slucham death, black itd (nawet nie wiedzialem ze jest miedzy nimi roznica jakas:])

a tak zupelnie powaznie, to tak jak przedmowca nie akceptuje przerostu formy nad trescia w piosenkach z pogranicza smierci i ciezkich pierwiastkow:] i tu nie chodzi o zrozumienie... moze kiedys mi sie spodoba metal, nie wiem, nie wykluczam, ale poki co w muzyce liczy sie dla mnie jakas glebia, sens, melodia - cos czego nei dostrzegam w metalu;]

Alles · Wysłany: Pon 21:19, 02 Mar 2009 Temat postu:

adolfian · Wysłany: Pon 22:07, 02 Mar 2009 Temat postu:

na wyzszym poziomie? to jakis dzolk... czy nie zalapalem ironii;>?

Alles · Wysłany: Pon 22:10, 02 Mar 2009 Temat postu:

nie, chodziło mi tylko o to żeby widzieć różnicę pomiędzy tepą nawalanką techno a nawalanką metalową która jest sztuką trudniejszą do odbioru i nie jest powiedziane że każdy musi ja lubić

Lunch · Wysłany: Pon 23:07, 02 Mar 2009 Temat postu:

Dla mnie "nowa IRA" to tragedia i kicz w plastikowym wdzianku.

thomas23 · Wysłany: Wto 0:06, 03 Mar 2009 Temat postu:

Co się będziecie kłócić Very Happy

metal to po prostu jedna z form ekspresji...uważam, że tego, co ze sobą niesie i co "ukazuje" nie da się wyrazić np. w muzyce "miętkiej" Razz

do jakich można zaliczyć soul, jazz. Widzieliście, żeby jakaś śpiewaczka z takim "słodzikiem" w gardle mogła krzyczeć, że życie ją dobija, albo że mrok wciąga ją w swe sidła? I dla zachowania równowagi - żaden black metalowiec nie będzie śpiewał jakie to życie jest piękne, jak się je ma z kim dzielić i że "kwiaty pachły..." Smile

trudno i darmo, tak już jest, wątpię mówiąc szczerze - by to się miało odmienić.
\m/

jedimaster1 · Wysłany: Wto 0:55, 03 Mar 2009 Temat postu:

Lepiej dla nas jeśli zostanie tak jak jest. Raczej innowacje w tym kierunku wydają się co najmniej śmieszne Smile

Z drugiej strony każdy widzi w danym rodzaju muzyki coś innego. W moim serduchu pierwsze miejsce ma blues i tak już pozostanie.

adolfian · Wysłany: Wto 8:46, 03 Mar 2009 Temat postu:

thomas23 · Wysłany: Wto 8:57, 03 Mar 2009 Temat postu:

Hej adolfian, a gdyby owa "techniawa" przysporzyła Ci inspiracji? Fakt faktem, że jest to można by powiedzieć alegorycznie - niczym "facet na baterie dla kobiet" :> ale wiecie, na bezrybiu i rak ryba Very Happy

Szczerze mówiąc nie cierpię techniawek i disco polo, wliczając w to rap i chip chop. Nie neguję tych form, ale tylko dlatego, że jest tam za mało treści. Ów artyści tworzą dla mas, zapominając o wielu ważnych aspektach - muzyka rockowa niesie ze sobą cały bagaż emocji i uczuć. Nie boi się życia, dlatego nie musi się chować za zasłoną "przymusów" Smile

A techniawki itp. to chyba substytut, który nie wymaga od jego miłośników ruszenia głową - nie obrażając nikogo.

adolfian · Wysłany: Wto 13:44, 03 Mar 2009 Temat postu:

wiesz ja tam nawet nie krytykuje techno... w pewnych chwilach jest to muza ok, nop gdy jestes w klubie. ale moj znajomy kiedys sluchal non stop techno, ja bym tak nie potrafil:]

szczerze to chyba zadnej inspiracji bym z tego wyciagnac dla siebie nie mogl. jest tyle naprawde niesamowitych klimatow muzycznych ze inspirowanie sie metalem czy techno, czy czymkolwiek, nazwijmy to, z kultury dla wielkich mas mnie nie pociaga (choc to tylko moje zdanie i akceptuje ze ktos ma odmienne).

a jak chce sie poinspirowac to wrzucam jakis kawalek jethro tull i probuje odkryc cos nowego:)

a widzisz ja np rap uwielbiam... ale nie ten zaszufladkowany czarny rap w jednym rytmie i tempie... mam na mysli rap w stylu rhcp, szybkich wersow jimiego hendrixa czy muzyki jamesa browna.

Riffx · Wysłany: Wto 14:45, 03 Mar 2009 Temat postu:

Po prostu do niektórej muzyki trzeba dojrzeć czy tam "dorosnąć" (nie chodzi o wiek) Tylko że nie każdemu jest to dane Smile

Każdy ma nieco inne upodobania, niektórzy będą do końca życia słuchać techno, disco itd sądząc że to arcydzieło, no i ok - nikomu to nie powinno przeszkadzać. Jednak jeśli mówimy o muzyce gitarowej, pokroju rocka, metalu, jazzu itp wszystko to ma wspólne korzenie i jako tako jest ze sobą powiązane, ważne by się nie ograniczać i tak jak mówiłem "dojrzewać" do danych gatunków.

Od siebie mogę dodać że metal to poezja, szczególnie thrash Wink

Grzesio · Wysłany: Wto 15:34, 03 Mar 2009 Temat postu:

W przeciwieństwie do thomasa uważam że ogólnie pojęta muzyka rockowa też jest dla mas... ;]

adolfian · Wysłany: Wto 19:22, 03 Mar 2009 Temat postu: