Efekty dla średnio zaawansowanego gitarzysty

pmoreguitarist

Witam, mam problem i chciałbym zasięgnąć rady u innych gitarzystów Smile

Otóż gram na gitarze od 3 lat, jestem średnio zaawansowany, moim pierwszym wiosłem był tani Cort, niedawno nabyłem Epiphone'a Les Paul Custom EB. Mój piec to Marshall MG 30 DFX. Gram głównie rocka, hard rocka, od czasu do czasu również metal. Szczególnie inspiruje mnie gra Slasha, dlatego chciałbym brzmienie swojej gitary jak najbardziej zbliżyć do jego brzmienia. Stąd moje pytanie: w jakie efekty powinienem się zaopatrzyć, aby wyciągnąć z tego Epiphone'a jak najwięcej i później nie żałować wydanych pieniędzy?

Z góry dzięki za pomoc Very Happy

evi

Wiesz, to ile wyciągniesz z Epiphone'a zależy Ciebie, i Twoich paluchów. Choćbyś się zaopatrzył w najlepszy sprzęt, nic to nie da, jeżeli nie będziesz miał "tego czegoś" w paluchach. Dźwięk sam nie zabrzmi i nie wybrzmi. Tu Twoja wrażliwość, artykulacja i wyobraźnia mają zasadnicze znaczenie.

Ja mam np. taką konfigurację: Ibanez As-200 -> Vox McCoy (rzadko) -> Maxon Sd-9/Fulltone Ocd -> Mxr Carbon Copy -> Peavey Classic 30

Gitarka półpudło, ale pier...nąć też potrafi. Ja lubię subtelny, selektywny, ciemny i miękki przester i na takim gram. Ale kumpel jak do mnie czasem zajrzy, zakapior straszny i fanatyk Slasha, a potrafi z tego ukręcić jego brzmienie (zbliżone bardzo - wiadomo). Niby sprzęt zupełnie inna bajka niż Slash, ale daje radę ukręcić co chcesz, bo wszystko w paluchach leży. Jak widać, w składowe to zestawik mam ubogi: gitara, przester, delay i piec. Czasem kaczka. Ale da się. Gdzieś ostatnio nawet czytałem, że Satriani chyba, głowy nie dam, zagrał jakąś klinikę na Rp-100. I brzmiało zajebiście. Bo ma paluchy i wie co z nimi zrobić. Niby z g..na kija nie ukręcisz, ale jak dasz Scofieldowi Sky Waya i jakąś małą pierdziawkę z promocji to zagra Ci tak, że nie ogarniesz nic do końca tygodnia.

A wracając do tematu Razz

Dystorcja jest, wydaje mi się, dobrym pomysłem. I zachwalać będę Maxona Sd-9. Znakomity. Stary dobry klasyczny przester. Bardzo plastyczny i śpiewający. Gdzieś do godziny 11 łagodny i crunchowy. Do bluesa klasycznego wspaniały (overdrive w zasadzie). A potem to zaczyna się dość ostra i konkretna jazda. Jakby ktoś nie wiedział, to Maxon jest kreatorem Tubescreamera, tylko działali jako podwykonawca dla Ibaneza. Potem się wkurzyli i zaczęli działać na własną rękę. Rewelacyjne efekty i nie aż tak znane. Jak ktoś ma Tube, to niech go rozkręci i zobaczy co jest napisane na częściach. Poszedłem raz do R'n'R i zapytałem czy mają Maxony, to gościu we mnie gały wlepił i pyta: "a co to?".

BlackHat1

Sam jestem Fanem Slasha i też się rozglądam za Jakimś fajnym LP ale mniejsza co do efektów to widziałem gdzieś "kaczkę" jaką używa Slahs robioną specjalnie dla niego i jeszcze jeżeli chcesz takie brzmienie ja on z pieca to słyszałem że prawie identyczny efekt daje
Marshall haze 40 combo
ale tej nazwy nie jestem do końca pewien

jedimaster1

Czasami wystarczy pokręcić gałkami w piecu Very Happy

radzę poeksperymentować. Swoją drogą Slash bardzo często gra z kaczką włączoną i ustawioną mniej więcej na środku skali. Kręcenie gałkami + dobry reverb= bezcenne Very Happy