Brzęczenie a siodełko

Artku

Witam wszystkich, jestem nowy.
Mam pewien problem, a na innym forum kazano mi radzić sobie samemu.
Otóż w nowo zakupionej gitarze brzęczą mi struny na progach 1-5 (słychać to przez wzmacniacz).
Próbowałem regulować krzywiznę gryfu ale struny dalej obijają się o progi.
Porównałem tę gitarę z gitarą klasyczną i mam wrażenie, że siodełko jest za wysoko.
Odległość strun na 1 progu wynosi 1 mm, na 12 progu 3 mm, a siodełko ma 2 mm, więc przy przyciśnięciu 1 progu struna znacznie się obniża.
Stąd moje pytanie:
Czy taka wysokość siodełka jest normalna?
Czy może mi pomóc jego spiłowanie?
Z góry dziękuję za odpowiedź.

Luke

taki mały quick-tip co do brzęczenia i jego redukowania:
generalnie mawia się, że brzęczenie na początkowych progach próbuje się korygować kręcąc prętem gryfu, a brzęczenie na progach wyższych przez podniesienie akcji (wysokości strun regulowanej na mostku).

Odległość 1 mm struny od korony progu na 1 progu to faktycznie sporo, wydaje mi się, że normalnie bywa tak mniej więcej o połowę mniej, 3 mm na 12 progu to też dużo. Czy spiłowanie siodełka może pomóc? Teoretycznie tak, bo gdy struna jest za wysoko to przyciskana na progu jest załamywana pod większym kątem, przez co trochę "na wyjściu" progu może być ciągnięta w dół i przez to brzęczeć o kolejne progi. Czy ta teoria pokrywa się z praktyką - nie wiem Wink

W każdym razie pewnie masz za wysoko siodełko, więc i tak by trzeba trochę podpiłować. Ale z praktyki wydaje mi się, że jeśli przy tak wysoko powieszonych strunach masz brzęczenie (zakładając że nie zrobiłeś sobie wklęsłego gryfu przez te swoje regulacje), to masz skopane progi. Jeśli jest to jakiś gitaro-podobny twór za 3 stówki to pewnie nic to nie da, ale możesz spróbować to jeszcze poregulować, np. bazując na tym: [link widoczny dla zalogowanych]